W 2024 roku polska elektromobilność po raz pierwszy w historii doświadczyła spadku liczby rejestracji samochodów elektrycznych (BEV). Jak wynika z danych Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM), liczba nowych rejestracji osobowych BEV zmniejszyła się o 3,5% rok do roku, a segment pojazdów dostawczych odnotował drastyczny spadek o 29%. To alarmujące, szczególnie że Polska zajmuje trzecie miejsce od końca w Unii Europejskiej pod względem udziału BEV w rynku nowych samochodów osobowych, wyprzedzając jedynie Słowację i Chorwację.
Dlaczego rynek stanął w miejscu?
Jednym z głównych powodów tego kryzysu była decyzja o zawieszeniu programu „Mój elektryk”. Popularna ścieżka leasingowa programu, która cieszyła się dużym zainteresowaniem przedsiębiorców, została niespodziewanie zakończona we wrześniu 2024 roku. Brak wsparcia finansowego odbił się negatywnie na decyzjach zakupowych, szczególnie w przypadku dostawczych pojazdów elektrycznych.
Infrastruktura rozwija się, ale czy to wystarczy?
Mimo kryzysu w sprzedaży pojazdów, infrastruktura ładowania zanotowała rekordowy rozwój. W 2024 roku liczba nowo zainstalowanych punktów ładowania wzrosła ponad dwukrotnie w porównaniu do 2023 roku, osiągając liczbę niemal 1000 szybkich stacji DC. Jednak łączna liczba 8,3 tys. punktów ładowania w Polsce wciąż jest wielokrotnie niższa niż w krajach takich jak Belgia czy Austria. Problemem pozostaje także niewystarczający poziom realizacji unijnego rozporządzenia AFIR, które zobowiązuje państwa członkowskie do stworzenia gęstej sieci stref ładowania wzdłuż sieci ten-t. W Polsce realizacja tych celów wynosi zaledwie 9% w sieci bazowej i 3,5% w sieci kompleksowej.
Brak wizji i strategii
PSNM podkreśla, że Polska wciąż nie posiada spójnej strategii rozwoju sektora elektromobilności. Brak implementacji unijnych dyrektyw, takich jak red ii/iii, czy nowelizacji ustawy o elektromobilności hamuje rozwój rynku. Przemysł motoryzacyjny, stanowiący 8% polskiego PKB, jest zagrożony utratą konkurencyjności. Spadek eksportu baterii litowo-jonowych o 58% oraz wycofanie się inwestorów, takich jak northvolt, to tylko niektóre symptomy tego kryzysu.
Światełko w tunelu?
Nadzieją na poprawę sytuacji są planowane programy wsparcia dla elektrycznych ciężarówek oraz infrastruktury ładowania, o łącznym budżecie 6 miliardów złotych. Mogą one przyczynić się do realizacji unijnych celów i wzmocnienia polskiego sektora e-mobility. Ponadto sukcesy lokalne, takie jak wprowadzenie strefy czystego transportu w Warszawie czy rozwój systemów rowerów miejskich, wskazują, że inicjatywy regionalne mogą odgrywać kluczową rolę w rozwoju elektromobilności. Dużo zmienić może też start programu wsparcia Mój Elektryk 2.0, o którym już pisaliśmy.
Co przyniesie 2025?
Rok 2025 zapowiada się jako kluczowy dla polskiej elektromobilności. Nowe regulacje unijne wymuszą zwiększenie sprzedaży pojazdów elektrycznych, a krajowe programy wsparcia dla transportu ciężkiego mogą dać impuls do rozwoju. Czy Polska wykorzysta tę szansę, by wejść na ścieżkę dynamicznego wzrostu? Zachęcamy do dyskusji – jakie kroki powinny podjąć administracja i sektor prywatny, aby uniknąć stagnacji i sprostać wyzwaniom związanym z transformacją motoryzacji?
Dołącz do dyskusji