Spis treści
Tesla znów zaskakuje. Tym razem nie chodzi jednak o rewolucyjne funkcje autopilota czy szalone przyspieszenia. Jak donosi znany haker „Green”, który regularnie rozpracowuje kod aktualizacji oprogramowania Tesli, firma pracuje nad nową wersją Modelu Y z sześcioma miejscami siedzącymi. Co ciekawe, taka Tesla Model Y to byłaby zupełna nowość w tej linii pojazdów.
Układ 2+2+2: nowy kierunek czy test rynku?
Dotychczas Tesla Model Y dostępna była w wersji 5- i 7-osobowej. Ta ostatnia opcja nie cieszyła się zbytnią popularnością – głównie przez bardzo ograniczoną przestrzeń w trzecim rzędzie. Teraz jednak Tesla może pójść w zupełnie innym kierunku: układ siedzeń 2+2+2, z tzw. fotelami kapitańskimi w drugim rzędzie. Takie rozwiązanie znane jest z Modelu X, ale nigdy wcześniej nie trafiło do mniejszych SUV-ów Tesli.
Z przecieków wynika, że nowa konfiguracja nie będzie dostępna wyłącznie w Chinach – co wcześniej sugerowały nieoficjalne źródła. W przeszłości krążyły pogłoski o chińskiej wersji Tesla Model Y z wydłużonym rozstawem osi i nowym wnętrzem, jednak nigdy nie trafiła ona do produkcji. Teraz wygląda na to, że Tesla rozważa wdrożenie takiej wersji na szerszą skalę.
Czy Tesla Model Y nie jest za mała na sześć pełnoprawnych miejsc?
To jedno z najważniejszych pytań, które stawiają sobie zarówno fani marki, jak i osoby z branży. Standardowo Tesla Model Y nie należy do największych SUV-ów. Nawet poprzednia 7-osobowa wersja była krytykowana za zbyt ciasny trzeci rząd – miejsca wystarczało co najwyżej dla dzieci lub drobnych dorosłych.
Wprowadzenie foteli kapitańskich w drugim rzędzie może faktycznie rozwiązać część problemów z przestrzenią – ułatwiając dostęp do tyłu i poprawiając komfort pasażerów. Ale to nadal nie rozwiązuje problemu braku miejsca na nogi w ostatnim rzędzie, szczególnie jeśli rozstaw osi nie zostanie powiększony.
Jeśli Tesla faktycznie chce stworzyć wygodną konfigurację 2+2+2, może być zmuszona do wydłużenia nadwozia Modelu Y, co z kolei wiązałoby się z większymi zmianami konstrukcyjnymi. A to nie jest typowe dla strategii Tesli – firma raczej unika wielu wariantów tego samego modelu, stawiając na uproszczoną produkcję.
Dlaczego teraz?
Pytanie, czemu Tesla w ogóle rozważa taki wariant, nie jest bezzasadne. Jedną z możliwości jest rosnąca konkurencja w segmencie średnich SUV-ów elektrycznych, szczególnie tych oferujących więcej przestrzeni i elastycznych konfiguracji. Rynek EV staje się coraz bardziej dojrzały, a użytkownicy nie chcą już tylko „elektryka” – chcą samochodu praktycznego, wygodnego i dopasowanego do stylu życia.
Dla rodzin czy osób podróżujących w większym gronie układ 2+2+2 to często bardziej użyteczna opcja niż klasyczne 5+2, gdzie ostatni rząd to kompromis. Możliwe, że Tesla dostrzegła ten trend i testuje nowe możliwości, by nie oddać pola konkurencji takim markom jak Rivian, Kia czy Hyundai, które już oferują większe i bardziej przestronne SUV-y elektryczne.
Co dalej? Scenariusze rozwoju
Jeśli informacje z firmware’u okażą się zapowiedzią realnych działań, możemy spodziewać się oficjalnej zapowiedzi nowej wersji modelu Tesla Model Y jeszcze w 2025 roku. Prawdopodobnie najpierw pojawi się na rynku amerykańskim, gdzie popyt na rodzinne SUV-y jest największy.
Drugi scenariusz to ograniczona produkcja testowa, np. tylko dla jednego regionu – tak jak wcześniej próbowano z chińskim wariantem LWB. Jeśli nowa wersja spotka się z dobrym odbiorem, może trafić do globalnej oferty.
Jest też opcja, że Tesla ostatecznie zrezygnuje z tego pomysłu, jeśli uzna, że projekt jest zbyt kosztowny lub nieopłacalny logistycznie. Firma Elona Muska znana jest z tego, że wiele testuje, ale do produkcji trafiają tylko najbardziej efektywne rozwiązania.
Co na to klienci?
Dla obecnych i potencjalnych właścicieli Modelu Y informacja o możliwości pojawienia się 6-miejscowej wersji może być dobrą wiadomością. To może otworzyć ten model na zupełnie nową grupę klientów – tych, którzy potrzebują czegoś pomiędzy dużym SUV-em a rodzinnym vanem, ale nie chcą rezygnować z elektrycznej wydajności i technologii Tesli.
Z drugiej strony, pojawiają się też pytania o ergonomię, praktyczność i oczywiście cenę. Fotele kapitańskie i dodatkowe rzędy siedzeń zwykle podbijają koszt pojazdu – czy Tesla będzie w stanie utrzymać Model Y jako atrakcyjnie wyceniony SUV?
A Ty co sądzisz? Czy Tesla Model Y w wersji 6-osobowej ma sens? Czy Tesla powinna rozszerzać ofertę, czy lepiej skupić się na tym, co już działa? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach – szczególnie tych, którzy korzystają z Tesli na co dzień i wiedzą, jak wygląda życie z tym samochodem w praktyce.
Dołącz do dyskusji