Spis treści
Dramatyczne wydarzenia, które mogły zakończyć się tragicznie, paradoksalnie wzmocniły zaufanie klienta do chińskiej marki Xiaomi. Po przeżyciu upadku Xiaomi SU7 z klifu, właściciel zdecydował się na zakup kolejnego modelu tej samej firmy, dając tym samym niezwykłe świadectwo wiary w bezpieczeństwo oferowane przez pojazdy Xiaomi.
Cudowne ocalenie rodziny
Wypadek, który mógł się zakończyć tragedią, miał miejsce 11 grudnia, kiedy Xiaomi SU7 Pro zjechało z klifu z całą rodziną na pokładzie. Mimo dramatycznych okoliczności, wszyscy członkowie rodziny odnieśli jedynie drobne obrażenia, co można uznać za prawdziwy cud.
Żona właściciela pojazdu, Wang Yu, opisała przerażające momenty zdarzenia. Jej mąż prowadził samochód, podczas gdy ona siedziała z tyłu, zapięta pasami bezpieczeństwa i trzymając na kolanach ich 2,5-letnią córkę. Gdy samochód spadł z klifu, siła uderzenia sprawiła, że dziecko wypadło z jej rąk. W niemal niewiarygodny sposób maluch został „złapany” przez rozwijające się przednie poduszki powietrzne i doznał jedynie drobnego rozcięcia na czole, unikając poważnych obrażeń. Po tym traumatycznym doświadczeniu rodzina przyrzekła, że zawsze będzie używać odpowiedniego fotelika dziecięcego.
Imponująca odporność konstrukcji
Oględziny Xiaomi SU7 Pro po wypadku wykazały zdumiewającą wytrzymałość konstrukcji. Rama samochodu pozostała w dużej mierze nienaruszona pomimo poważnego upadku. Co szczególnie godne uwagi, słupek A wykazał niewielkie oznaki deformacji, co jest kluczowym czynnikiem w utrzymaniu integralności kabiny podczas dachowania lub silnych uderzeń.
Ponadto, drzwi po stronie kierowcy można było nadal normalnie otwierać po wypadku, a nawet mechanizm opuszczania szyby w tylnych drzwiach pozostał sprawny. Takie zachowanie struktury pojazdu po tak ekstremalnym zdarzeniu to rzadkość i prawdopodobnie jeden z głównych powodów, dla których właściciel zdecydował się na ponowny zakup samochodu tej samej marki.




Rosnąca reputacja bezpieczeństwa z cieniem na horyzoncie
Od momentu wprowadzenia na rynek, pojazdy Xiaomi szybko zyskały reputację bezpiecznych samochodów. W mediach społecznościowych krąży wiele filmów demonstrujących ich właściwości ochronne w różnych sytuacjach. Jednak ten pozytywny wizerunek może prowadzić niektórych właścicieli do nadmiernej pewności siebie za kierownicą.
Tragicznym dowodem na to potencjalne niebezpieczeństwo był marcowy wypadek, w którym zginęło troje studentów jadących Xiaomi SU7. Po tym wydarzeniu założyciel firmy wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że jest „przygnębiony” tragedią i zapewnił o pełnej współpracy z policyjnym śledztwem.
Bezpieczeństwo baterii Xiaomi SU7 pod kontrolą
W przypadku wypadku z upadkiem Xiaomi SU7 Pro z klifu, dodatkowym pozytywnym aspektem była stabilność pakietu baterii. Na zdjęciach z miejsca wypadku nie widać żadnych oznak zapłonu akumulatora – to kluczowy aspekt bezpieczeństwa często analizowany w przypadku poważnych wypadków pojazdów elektrycznych.
Xiaomi na rozdrożu
Dla Xiaomi ostatnie miesiące to okres intensywnego rozwoju w sektorze motoryzacyjnym. Firma niedawno pozyskała 5,5 miliarda dolarów w ramach sprzedaży akcji, intensyfikując swoje ambitne plany produkcji pojazdów elektrycznych.
Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem. Po śmiertelnym wypadku z marca tego roku, w którym system autonomicznej jazdy odegrał pewną rolę, akcje firmy spadły o ponad 5%. Ten incydent wywołał nieuniknione pytania o bezpieczeństwo i gotowość technologii Xiaomi, szczególnie standardowej wersji systemu wspomagania kierowcy.
Co dalej z chińskim producentem?
Xiaomi stoi przed wyzwaniem utrzymania równowagi między innowacyjnością a bezpieczeństwem. Firma walczy o miejsce na konkurencyjnym rynku chińskich producentów EV, jednocześnie próbując przebić się na rynki międzynarodowe. Historia rodziny, która przeżyła upadek z klifu i powróciła do marki, jest potężnym, choć anegdotycznym dowodem na jakość konstrukcji pojazdów Xiaomi.
Przypadek tego rodzinnego wypadku pokazuje dwie kluczowe kwestie: po pierwsze, jak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie dzieci w samochodzie (zawsze w fotelikach!), a po drugie – jak istotna jest solidna konstrukcja pojazdu, która może uratować życie w ekstremalnych sytuacjach.
Jak oceniacie decyzję właściciela o zakupie kolejnego Xiaomi po tak dramatycznym wypadku? Czy to dowód na wyjątkową jakość tych pojazdów, czy może zbyt pochopne zawierzenie marce? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach!
Dołącz do dyskusji